piątek, 4 stycznia 2013

Kokardka

skrobie się cisza pod oknami
wczepia w krawędzie wątłego snu
jeszcze przed chwilą byliśmy sami
tu

kuszą nas jutra z pojutrzami
stoimy w cieniach sąsiednich bram
jeszcze przez chwilę będziemy sami
tam

wolno się kruszy spojrzenia granit
i nas obrasta czasu pleśń
jeszcze w tej chwili jesteśmy sami
gdzieś

gonię setkami korytarzy
kolejne mnie unoszą dni
w tę jasną pewność że się zdarzysz
ty
przepuszczasz przodem ciąg wydarzeń
i się nie spieszysz
czekasz
trwasz
jeszcze Ci przecież się wydarzę
ja

obecność Twojej cichej twarzy
Twoja obecność cicha wszędzie
co tylko raz się przecież zdarzy
i będzie

miłość to taka drobnostka: 
przyjdź
wejdź
usiądź
i zostań

---
Ten wierszyk zaśpiewała Małgosia Bręczewska 
"Kokardka" 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz