sobota, 8 grudnia 2012

Trzcina. Ptak. Trawa.

Jestem słaba i wiotka. Jestem trzcina.
Wiatr mam w palcach, a palce w drzazgach.
Kiedy Pan Bóg łodygi wygina,
mogę wypaść jak pisklę z gniazda.

Jestem piękna i lekka. Jestem ptak.
Komponuję powietrza melodię.
Kiedy Pan Bóg wymyśla wiatr,
umiem skrzydłem nieboskłon objąć.

Jestem wszędzie i wszędzie. Jestem trawa.
Szmer przy ziemi. Korzeń i siła.
Pan Bóg ze mną dziś nie rozmawia.
Jutro będę. Wczoraj już byłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz