poniedziałek, 25 lipca 2016

Odpływ



Kim jesteś żeglarko?
Która przedarłaś się przez sześć wrześniów – utopionych światów.
Bezszelestnie.

Stojące wody.
Marszczą się mokre palce obu Twoich dłoni.
I szybko schną kamienie z gasnącego strumienia,
a pragnienie podchodzących zwierząt się wzmaga.

Kim jesteś? O czym mnie uprzedziłaś?
Nie wiem.
Zgaduję tylko, że nie boisz się wiatru. Ani mnie. Że fioletowa ćma za Twoim oknem to sen.
Że ostatnia fala przychodzi wolniej, niż poprzednia. I że o tym wiesz.

Kim jestem?
Spóźnionym ptakiem. Nie poczekałaś na mnie.
Pamiętam. Matka powtarza, żebym się nie bał. Ojciec objaśnia mi Drzewo.
Rosnę w pośpiechu. Łapczywie. Biegnę za Tobą.
Nie odgadnę miejsca, nie wymyślę godziny, ale przyjdę niedługo.

Kim jesteś żeglarko?
Która wpłynęłaś w płytki strumień od strony morza – rozlanego wszechświata.
Bezpowrotnie.

Drzewo wie o Tobie wszystko.
Kiedy przychodzisz, kiedy mijasz i kiedy odchodzisz.

W słonecznym wietrze mojej wyspy kołysze się pusta łódź.
Kołyska.
Jestem twoim synem.


Halinie Najda. Mojej Babci. 1922-2016.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz