przez okno
z kolejnym listem
w którym piszę jak godziny się wloką
wszystkie
jeszcze mi ani jeden nie wrócił
na parapet
z żadną odpowiedzią
pewnie u ciebie na kanapie
siedzą
pewnie je częstujesz okruchem
i zwlekasz
czasem drzemiesz
i pewnie nie ma na co czekać
moje stęsknienie
i pewnie się dziwisz niemało
patrzysz przez szybę
że jeszcze jeden przyleciał ptak
i pytasz: jak
to jest możliwe?
no jak?
wysyłam ósmego gołębia
wysyłam ósmego gołębia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz