niedziela, 22 grudnia 2013

Kraina

Sto wiatrów nad polami,
rozstaje dróg i wzgórza,
błękitne panoramy,
próg domu ktoś odkurza.
Złamane nasze drzewo
skarb pod kamieniem krzywym,
w kapliczce Antoniego
zielone trzy pokrzywy.

Gdzie nadal kradną jabłka w sadzie.
Bosych nóg jeżyna nie plącze.
Gdzie jeszcze nikt się spać nie kładzie.
Gdzie dni mają godzin tysiące.

Firanki ruch nieznośny,
szczęk sztućców, dźwięków ogrom,
skórzany fotel w sieni
i kwaśnych smak winogron.
Przestworza i przestrzały,
za domem wąska ścieżka,
świąteczny obrus biały,
twarde oparcie krzesła.

Gdzie nadal kradną jabłka w sadzie.
Bosych nóg jeżyna nie plącze.
Gdzie jeszcze nikt się spać nie kładzie.
Gdzie dni mają godzin tysiące.

Ogromny cały świat
gdzieś przepadł z czasu biegiem.
Zmęczony pewnie siadł.
Gdzie? A skąd mam wiedzieć?

Gdzie nadal kradną jabłka w sadzie.
Bosych nóg jeżyna nie plącze.
Gdzie jeszcze nikt się spać nie kładzie.
Gdzie dni mają godzin tysiące.